W pewnej wiosce położonej w East Land, tuż przy lesie Erthora wieśniacy zachowali tradycje swojego kraju i zakazali dzieciom brania ślubów z obcokrajowcami, którzy przybyli do państwa. Z racji tego w wiosce wszyscy mieli czarne jak smoła włosy. Żyli bardzo spokojnie. Dzikie zwierzęta nie atakowały ich wioski, choć mówiono, że w lesie żyje wiele przeklętych stworzeń.
Pewnego
dnia ta sielanka się skończyła…
Potężnej
budowy mężczyzna o czekoladowej cerze i krótkich ciemnych włosach wbiegł do domu jak burza. Ubranie miał całe w błocie. Właśnie wrócił z pola.
Szedł boso po chacie zostawiając za sobą brudne ślady. Dom nie był duży. Miał
trzy pokoje: kuchnię, i dwie sypialnie. W jednym, mniejszym spali rodzice, a w
większym siedmioro dzieci.
Jedric
ominął szóstkę dzieci czekających pod pokojem rodziców, gdyż najstarszy pracował na polu. Mężczyzna zapukał do drzwi swojej sypialni. Po chwili usłyszał
zgodę na wejście do pokoju. Był naprawdę mały. Znajdowała się tam szafa i
dwuosobowe łóżko, na którym leżała wycieńczona kobieta trzymająca w ramionach
swoje ósme dziecko. Obok niej stał podstarzały lekarz z wielkim wąsem.
– Czy to
chłopiec? – zapytał z entuzjazmem Jedric.
– Dziewczynka – odpowiedziała słabym głosem żona.
Rolnik
poszedł do swojej ukochanej i uklęknął przy łóżku. Uśmiechnął się lekko patrząc
na dziecko. Wolał chłopca. Kolejna dziewczynka w rodzinie stworzy problem ze
znalezieniem męża.
– Jest
coś, co muszę państwu powiedzieć – wtrącił się lekarz gładząc swój wąs.
Podszedł do kobiety i pogłaskał dziecko po główce. – Państwa córka urodziła się
z jakimś schorzeniem, które jest przyczyną tych pojedynczych jasnych włosków.
Obawiam się, że jej włosy nie będą czarne.
Małżonkowie z wątpliwymi sercami wymienili spojrzenia i popatrzyli na
swoje dziecko.
Dziewczynkę nazwano Missfoster, co oznaczało dziwadło.
Osiem dzieci, dafuq? :o
OdpowiedzUsuńBiedna dziewczynka, pewnie za białe włosy będzie wytykana palcami i żaden chłopak nie będzie jej chciał.
Hey!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się wygląd Twojego bloga ;) Taki mroczny i klimatyczny... Bardzo w moim stylu ;)
Co do Prologu... Ano, ciężko coś powiedzieć. Fajnie się zapowiada, to na pewno. Historia pewnie będzie ciekawa i trzymająca w napięciu...
Tymczasem, zapraszam do mnie (a nuż się spodoba?? x))
Ave!
K.L.
O, kolejne opowiadanie? Postaram się czytac, choc może pamiętasz jeszcze, że różnie ze mną bywa, jeśli o to chodzi ^^'
OdpowiedzUsuńBiedna Missfoster! Będzie miała trudne życie. Swoją drogą, jak rodzice mogli jej nadac imię oznaczające dziwadło? ;_;
Wiesz co, wcięło mnie, gdy czytałam początek prologu, bo kiedyś wymyśliłam sobie historię, w której też było kilka krain (głowy nie dam, ale chyba cztery, tak jak tutaj) i w każdej ludzie mieli inne kolory włosów (tyle że w każdej po dwa różne, bo jako iż miało to byc fantasy, "nienormalne" kolory włosów też istniały xD), a także nie mogli się związywac z osobami spoza swojego kraju xD
No nic, życzę powodzenia w dalszym pisaniu :) Gdybyś mogła, powiadom mnie o nowym rozdziale na opo.xx.pl ;)
Pozdrawiam!
Miło mi to słyszeć :) Odpisywać możesz właśnie na opo.xx.pl lub, jeśli chcesz, mogę Cię zaprosić do czytania prywatnego bloga (musiałabyś mi tylko podać adres mailowy). Z góry już dziękuję za powiadomienia :)
OdpowiedzUsuńNo tak, niektórzy marudzą, gdy rozdziały są zbyt krótkie, inni wymiękają przy długich. Ale przyznam, że byłoby mi bardzo miło, gdybyś wróciła do grona moich czytelników ;)
Zaproszenie wysłane, więc liczę na szybką akceptację. Cóż, tamten blog to kontynuacja swego rodzaju "pamiętnika" z Onetu, ponadto zamieściłam na nim prywatne opowiadanka (krótkie, głównie one-shoty).
OdpowiedzUsuńAch, faktycznie, pomyliło mi się ^^' Dzięki za sprostowanie.
Heh, właśnie się zastanawiałam, czy to nie literówka, skoro Twój nick to Karo, a nie Koro xD
OdpowiedzUsuńWysłałam zaproszenie, powinno teraz dojśc ;)
Szkoda mi Missfoster. Bardzo podoba mi się też pomysł z tymi kolorami włosów :) Na początku to musiał być z tym wszystkim bajzel, bo geny lubią płatać figle. Zakładam, że jeśli ktoś miał inny kolor włosów niż w danym regionie, to musiał się wynieść gdzie indziej? A może nie mógł mieć dzieci, żeby nie ,,zanieczyszczać" i wprowadzać innych kolorów włosów?
OdpowiedzUsuńPodoba mi się też wygląd bloga.
Ogółem - 3 razy tak, dziękujemy :)
Bardzo ładny prolog, który spełnia swoje zadnie. Wprowadza nas w świat, jaki tworzysz, przedstawia bohaterów i realia tamtego świata. Świetny pomysł, naprawdę! Szkoda mi dziewczynki... Żeby rodzice własne dziecko nazwali dziwadłem? Zastanawiam się tylko, czy nikt nie posądzi matki o zdradę, w końcu blond włosy mieli na zachodzie, to się może puściła... Ale czarny z blond to by nie wyszły białe. Może jest albinoską, nie pomyśleli o tym? XD A na poważnie to naprawdę niczego się nie domyślam i to jest wspaniałe. Będę czytać, zostawię po sobie czasem ślad. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Wpadłam przypadkiem, ale chyba zostanę na dłużej :). Ciekawi mnie ta historia i jak się to dalej potoczy. Zastanawia mnie to schorzenie dziewczynki, chociaż mam wrażenie, że jeszcze właśnie nim da nauczkę tym, którzy w nią nie wierzą. W ogóle jak można dać dziecku takie imię? Przecież to owoc miłości... i to oznacza, że nawet rodzice go nie kochają? To trochę smutne, zwłaszcza dla tej dziewczynki. To rodzice powinni akceptować swoje dzieci i je wspierać, a nie jeszcze utwierdzać w przekonaniu, że są dziwne... że może w ogóle nie zasługują na życie. Swoją drogą to zastanawiające, czemu właśnie ona ma kosmyki białych włosów. No cóż powoli będę zbliżać się do następnych rozdziałów. Powoli - bo szkoła, również mam maturę w tym roku, tylko ja się tak nią nie stresuję ;P. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńZobaczyłam, że to jednak ma jeszcze drugą część, więc... trochę mi zejdzie to zapoznanie się z całością :D
UsuńCiekawy prolog
OdpowiedzUsuńFajne tylko imie do ktu
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie prolog, ciekawa koncepcja odnośnie tak podzielonych krajów i nacji. A dziewczynka w takim układzie z pewnością lekko mieć nie będzie. Mam za to wrażenie, że jej historia będzie interesująca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Skye
Czytałam to kilka lat temu i wracam, bo zatęskniłam, za Rosalyn (?).
OdpowiedzUsuń